Kayah wyjawiła po latach, że jej album „JakaJaKayah” powstawał w spartańskich warunkach
„Nie wiem, czy to okres ochronny podczas mojej ciąży wywołał taką tęsknotę za klubowym elektronicznym brzmieniem, czy może przewidywalna codzienność macierzyństwa, ale właśnie taka płyta mi wyszła. Robiłam ją, kiedy wreszcie udawało mi się uwalić syna spać, co wcale nie było nigdy łatwe (po 25 latach wciąż nie jest). Ponieważ w naszym mieszkaniu przy Parku Szczęśliwickim nie było zbyt wiele miejsca, prowizoryczne studio urządziłam sobie w pomieszczeniu gospodarczym, gdzie klawisz leżał na pralce, a komputer na polce wyżej. Siedziałam tam nocą odizolowana od świata słuchawkami” – artystka w instagramowym wpisie opowiada o powstaniu albumu "JakaJaKayah". Miał on premierę 12 maja 2000 r.. Z kolei mamą piosenkarka została 1 grudnia 1998 r. - wtedy na świat przyszedł jej syn, Roch.
Można powiedzieć spartańskie warunki i prowizoryczne studio bynajmniej nie wpłynęły na jakość krążka. Większość tekstów do utworów, które znalazły się na płycie, napisała sama Kayah. Muzycznie sięgnęła po brzmienie soul, reggae, jazz, jungle, folk, contemporary R&B, house i etno. Na sukces albumu nie trzeba było długo czekać. Wystarczyły cztery dni, aby sprzedać 50 tys. egzemplarzy, a już po miesiącu nakład przekroczył 72 tys. i zdobył status platyny. Co ciekawe, album został wydany nie tylko w Polsce, ale i dziewięciu innych europejskich krajach, m.in. Czechach, w Niemczech, Anglii, Szwajcarii czy Austrii.
„Wciąż tę płytę uważam za niezwykłą, nie tylko dlatego, że powstawała w wyjątkowych dla mnie okolicznościach. Uważam, że wciąż jest bardzo nowatorska i nowoczesna. Stać mnie wtedy było na sięganie chmur, nic nie wydawało mi się niemożliwe. Przekonałam wszystkich do oryginalnej i dość kosztownej okładki. Wciąż nie znam płyty z takim pomysłem. Sesja zdjęciowa była skomplikowana. Robert Wolański musiał cały czas pilnować dystansu, aby części mojej twarzy dały się złożyć w jedną. Dzięki temu zabiegowi jednak, każdy, kto kupił płytę mógł stworzyć sobie Kayah, jaką chciał” – dodała Kyah. (PAP Life)
mdn/ag/